Wczoraj miałem okazję przekonać się, że zawsze trzeba być przygotowanym na doskonałe okazje do zrobienia zdjęć, bo "atakują" one nas z znienacka. Od kilku dni pada deszcz, jest szaro, pochmurno, wiatr marzy o urwaniu komuś głowy, a tymczasem wczorajszego wieczorem, nie wiadomi skąd i dlaczego rozegrał się pod koniec dnia; na niebie; wspaniały spektakl. Dobrze, że miałem przy sobie aparat :-) Zresztą sami zobaczcie. Pozdrawiam Robert.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz