Blog zawiera bardzo obszerną galerię zdjęć z różnych kategorii: fotografia ślubna, portret, sport, rośliny, zwierzęta, warsztaty fotograficzne, krajobrazy, architektura i wiele innych. Zapraszam !

piątek, 16 września 2011

Zamek w Pezinie

Niedawno otrzymałem od właścicieli Zamku w Pezinie zaproszenie do zwiedzenia tego pięknie odrestaurowanego zabytku. Już od jakiegoś czasu byłem nim bardzo zainteresowany, chciałem go wykorzystać jako miejsce pleneru ślubnego. Mimo, że po sobotnim weselu, z którego do domu wróciłem coś koło 3:00 nad rano, w niedzielny poranek byłem bardzo zmęczony, postanowiłem skorzystać z okazji, która być może nie szybko by się powtórzyła. I nie żałuje, było super. Pogoda niesamowita, jak na tegoroczne lato - po prostu patelnia, a zamek jest po prostu wspaniały. Uwielbiam takie klimaty. To idealne miejsce na plener ślubny i to bez względu na pogodę. Jak na zewnątrz pogoda zawiedzie, to zawsze pozostają wspaniałe wnętrza z pięknym naturalnym światłem. Mogę tylko żałować, że miałem zbyt mało czasu na wnikliwą penetrację tego zabytku, więc tak bardziej reportażowo zrobiłem kilka zdjęć, które mam nadzieje choć trochę rozbudzą Waszą ciekawość dla tego miejsca. Pozdrawiam Robert.

























czwartek, 15 września 2011

Księżycowa zorza :-)


Ceremonia ślubna Agatki i Adama - zapowiedź

Miejsce: Chociwel
Ceremonia ślubna: Kościół Parafii Pod Wezwaniem Matki Boskiej Bolesnej
Zabawa weselna: Klub Impuls Chociwel

10 września 2011 miałem niesamowitą frajdę być paparatzzi - taki przydomek zyskałem wśród zaproszonych gości :-), na weselu przemiłej Agatki i członka rowerowej braci Adama. Jako maniak rowerowy ( kiedyś nawet kilka lat startowałem w maratonach MTB ) w pelni popieram hobby Adama. On jednak poszedł dalej i sam składa rowery, i to jakie, a "ostre koło" jego dzieła, które widziałem u niego w domu - zrobiło na mnie wielkie wrażenie.
Wesele było huczne, dużo gości, śpiewu, zabaw, nawet takich rodem z Bollywood, zaś goście byli przemili i bardzo przyjaźni, za co serdecznie dziękuję. Szczególne wrażenie zrobiła na mnie pewna dziewczyna-blondynka, która po zakończonym kankanie zrobiła pełny szpagat na środku parkietu !!! Pełen szacun. Zresztą zaangażowanie wszystkich gości w zabawy proponowane przez didżeja było niesamowite.
Więcej już nie gadam, tylko zabieram się do obróbki dalszych zdjęć. Pozdrawiam Robert






piątek, 9 września 2011

Ślub Marty i Roberta - zapowiedź

Miejsce: Koszalin

3 września miałem niesamowitą przyjemność być fotografem na Uroczystości Ślubnej wspaniałej Młodej Pary: Roberta i Marty. Trwają właśnie prace "obróbcze", ale na "zachętę" wrzucam kilka pierwszych kadrów z przygotowań. Marta, Robert - jeszcze raz dziękuję za zaufanie i zabieram się do dalszej pracy. Specjalne pozdrowienia dla kamerzysty Marcina, który niczym Wajda poustawiał wszystkich na planie wielkiego filmu, ale przy tym nie przeszkadzał w fotografowaniu i posłużył mi za źródło różnych pomysłów i wielkiej praktycznej wiedzy. Pozdrawiam Robert

18-10-2011 - właśnie dodałem więcej zdjęć z tego wesela - TUTAJ. Zapraszam



































czwartek, 8 września 2011

Pożegnanie lata Kołobrzeg 2011



Niestety wielkimi krokami lato zbliża się ku końcowi. Tego roku nie rozpieszczało ono ani upałami ani pogodnym niebem. W przedostatni weekend sierpnia wybrałem się do rodzinnego Kołobrzegu na poszukiwanie gorącego piasku i ciepłej morskiej wody. Niestety, jak zwykle na weekend pogoda zrobiła sie kapryśna i na plaży można było co najwyżej trochę posiedzieć na piasku, ewentualnie pomoczyć na krótko nogi w chłodnych wodach Bałtyku. Z tego powodu wszystkim udzieliła się mała głupawka, co postanowiłem skwapliwie wykorzystać. Szybko jednak moim modelom entuzjazm opadł, co na zdjęciach widać, a szkoda, bo światełko było tego dnia bardzo fotograficzne :-). Tak oto powstało kilka fotek do oglądania których serdecznie zapraszam. Pozdrawiam Robert. 

PS. Dla dociekliwych hit sezonu: kokos z bankomatu !!! 






piątek, 2 września 2011

Wodolotem do Świnoujścia

Od ponad 20 lat mieszkam w Szczecinie, a dopiero teraz pierwszy raz płynąłem wodolotem :-(, ale jak to mówią lepiej późno niż wcale. Oczywiście już tradycyjne - w piątek jak pracowałem upał był niemiłosierny, a w sobotę jak miałem wolne, piękna pogoda musiała sobie odpuścić i podczas wycieczki do Świnoujścia, która miała się wiązać również z wylegiwaniem na plaży - było szaro, buro i ponuro, nad morzem wiało niemiłosiernie i co chwile siąpił deszcz :-(. Ale wycieczka w sumie udana, bo widoki z wodolotu niezapomniane, a zachmurzone niebo dodalo im trochę smaczku. Zreszta sami zobaczcie jak to w ostatnią sobotę wakacji było. Pozdrawiam Robert.