Ostatni plener w tym roku, buuuu wielka szkoda ! Ale za to jaki piękny dzień. To był 25 wrzesień - niedziela. Bałem się o pogodę, bo zmienna była. Ale tego dnia przeszła sama siebie :-) Od rana błękitne niebo i mocne słońce. A ciepło było tak, że w zasadzie cały plener "występowałem" w koszulce z krótkim rękawkiem. Taka patelnia podczas zdjęć nie ułatwia zadania. Najpierw miał nam welon latać na tle błękitnego nieba ( w końcu filtr polaryzacyjny się przydał ), ale wiatr był zbyt słaby i tylko lekko nam podfruwał :-( Potem kombinowaliśmy na publicznej drodze i oczywiście jak na złość ilość samochodów akurat wtedy tam przejeżdżających - niespotykana. Potem jednak było już tylko lepiej, aż do Nowego Warpna, gdzie trochę pokrążyliśmy zanim dojechaliśmy do plaży z uwagi na wielkie roboty drogowe. Szkoda, że na koniec "pogonił" nas umówiony przez Parę elektryk w nowym mieszkaniu, o którym całkowicie zapomnieli, bo umknął nam zachód słońca. Ale i tak było bardzo fajnie. Zresztą sami zobaczcie. Pozdrawiam Robert
miłe dla oka fotografie...
OdpowiedzUsuńpodobają mi się...
może udzieliłby mi pan kilku wskazówek co do fotografii...?
Proszę o pytania na e-maila, postaram się pomóc.
OdpowiedzUsuń