Żeby jednak nie skończyło się tak pięknie, to po całym dniu, zaparkowany na dworze ( było tylko -17 st C :-) ) samochód nie dał się odpalić. Jak w końcu z pomocą świadka i gości weselnych ( wielkie dzięki chłopaki ) samochód zapalił, to udało mi się nim przejechać tylko połowę drogi do domu ( jakieś 7 km ) i samochód całkiem zdechł. Okazało się, że zamarzło mi paliwo ??? pełny zbiornik ( pewnie jakieś trefne paliwo mi sprzedali na wydawało by się renomowanej stacji paliw !!! ) i noc ( było już grubo po trzeciej ) zakończyła się holowaniem auta.
Blog zawiera bardzo obszerną galerię zdjęć z różnych kategorii: fotografia ślubna, portret, sport, rośliny, zwierzęta, warsztaty fotograficzne, krajobrazy, architektura i wiele innych. Zapraszam !
piątek, 19 lutego 2010
Ślub Ani i Pawła - zabawa2
W końcu zabawa weselna rozkręciła się na całego, zespół A-Magic pięknie grał, a wszyscy tańczyli coraz szybciej i szybciej.... Potem tort, oczepiny, mały konkurs i w końcu coś tak kolo 2:00 musiałem zbierać się do domu. Niełatwa jest dola fotografa ślubnego. Ale zabawa była przednia.
Żeby jednak nie skończyło się tak pięknie, to po całym dniu, zaparkowany na dworze ( było tylko -17 st C :-) ) samochód nie dał się odpalić. Jak w końcu z pomocą świadka i gości weselnych ( wielkie dzięki chłopaki ) samochód zapalił, to udało mi się nim przejechać tylko połowę drogi do domu ( jakieś 7 km ) i samochód całkiem zdechł. Okazało się, że zamarzło mi paliwo ??? pełny zbiornik ( pewnie jakieś trefne paliwo mi sprzedali na wydawało by się renomowanej stacji paliw !!! ) i noc ( było już grubo po trzeciej ) zakończyła się holowaniem auta.
Żeby jednak nie skończyło się tak pięknie, to po całym dniu, zaparkowany na dworze ( było tylko -17 st C :-) ) samochód nie dał się odpalić. Jak w końcu z pomocą świadka i gości weselnych ( wielkie dzięki chłopaki ) samochód zapalił, to udało mi się nim przejechać tylko połowę drogi do domu ( jakieś 7 km ) i samochód całkiem zdechł. Okazało się, że zamarzło mi paliwo ??? pełny zbiornik ( pewnie jakieś trefne paliwo mi sprzedali na wydawało by się renomowanej stacji paliw !!! ) i noc ( było już grubo po trzeciej ) zakończyła się holowaniem auta.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz