Sobota nadal nie zapowiadała niczego ciekawego, ciężkie chmury straszyły od samego rana. Fajnie, że potem miałem to umówione spotkanie w małej włoskiej knajpce i było przesympatycznie. Robert z Warszawy, Marta z Koszalina, młodzi, piękni i szczęśliwi - takie spotkania zawsze nastrajają mnie pozytywnie. Nawet deszcz, który zaczął padać w trakcie podpisywania umów, specjalnie mnie nie zasmucił. Okazało się, że zostałem polecony przez Igora ( kapitalny muzyk z Białorusi ), którego poznałem na ostatnim weselu Marleny i Michała (dopiero na jutro został umówiony premierowy pokaz zdjęć z tego ślubu, więc najwcześniej w piątek wrzucę na bloga jakieś fajne fotki z tego wesela). Igor ze swoją małżonką Justyną tworzą świetny duet, są niepowtarzalni i bardzo oryginalni. Wielkie dzięki !!! Polecam wszystkim. Chcecie ich poznać bliżej -zespół Dolce Vita - zapraszam TUTAJ.
A w niedzielę szok, powróciło z dawna oczekiwane lato. Zreszta samo zobaczcie, jak sie żyje w letnim kurorcie. Pozdrawiam Robert.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz