W ostatni weekend byłem w Kołobrzegu. Liczyłem, że pozostanie jeszcze jakiś ślad po zeszłotygodniowych sztormach. Niestety, fale już osłabły, a wiatr wiał tylko tak sobie. Może następnym razem uda mi się trafić na prawdziwy sztorm. Mama mówiła mi, że tydzień temu tak wiało, że sama przez okno widziała, jak wiatr połamał wielki świerk, okna w domu ruszały sie razem z futrynami, a metalowe tablice reklamowe były przyginane przez wiatr do samej ziemi.
Na razie więc zapraszam tylko na kilka nadmorskich widoczków z fajnymi falkami :-) Pozdrawiam Robert.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz