Poranek ostatniej soboty powitałem z drżącym sercem. Szykowała mi się wspaniała przygoda z fotografią, bo zostałem zaproszony przez przemiłą Młodą Parę: Elizę i Marcina, do upamiętnienia ich Uroczystości Ślubnej, a tymczasem za oknem lało. Właściwie nie tylko lało, ale także porządnie grzmiało. O rany; pomyślałem; co to będzie? Na szczęście niebiosa było łaskawe i jeszcze przed Mszą niebo się rozpogodziło i wyszło wspaniałe słońce :-) A potem to już wszystko działo się w zawrotnym tempie, były nawet małe przymiarki do zdjęć plenerowych (a właściwie "wewnętrznych" bo gro zdjęć powstało w Hotelu Atrium, gdzie odbywała się zabawa weselna), ale o tym więcej w kolejnej relacji. Pozdrawiam. Robert.
Dziekujemy za informacje! Bardzo ladne zdjecia, czekamy z niecierpliwoscia na kolejne. Pozdrawiamy Eliza i Marcin.
OdpowiedzUsuń